poniedziałek, 27 maja 2013

The list of what I consider "sweets"

Yeah!
I did it, after months of eating great quantities of sweets everyday, I can celebrate the second day free of sweets. Now I will write an exact list of products I shouldn't eat at all.

1. Chocolate (and evertyhing that contains it)
2. Biscuits, cookies, pies...
3. Candies, Loli-pops, jellys...
4. Crisps, salty sticks, cracers, popcorn...
5. Croissants, buns, muffins...
6. Jam, marmalade, honey,
7. Sweet yoghurts and deserts...
8. Ice cream, whipped cream,
9. Sweet beverages (juices, sodas...)

Nothing else comes to my mind at the moment, let's see on the way.

niedziela, 26 maja 2013

"I WANT TO HAVE A FIT LIFE AND BE FIT" - sequel...


Scene No:1, Shot No:1.000.000.000...

Once again I got to the idea that I should finally change my life and keep the change forever. It is probably some 254670... time, but maybe it will finally work! It is much too late tonight to develop some nice, motivating and thoughtful note but I just had this necesity to begin TODAY and RIGHT NOW. 

It was my first day without sweets! First goal complited! - hahaha... 
Now just the second day - let's see how it goes. During the day I hope I find one moment to write down the list of products I consider sweets - meaning forbidden for me to eat :)

Yes I Can! 
Cucumbers 




czwartek, 23 czerwca 2011

Po długiej przerwie...

Hello my dear friends :)
Udało mi się dzisiaj wyrać do baru i złapać internet i w końcu znalazłam też czas żeby coś napisać! Chociać gości w hotelu coraz mniej i pracy też za mało to jest coraz lepiej, zaczynam powoli zgrywać się z towarzystwem ;) Na zdjęciu obok blondynka Pacia, nasz szef ;) i Rafa, z którym mieszkam w pokoju. Brakuje tylko Abigail, która dołączyła do nas w ten poniedziałek! Też jest z Holadnii, poprzednia animatorka Jori wróciła do domu jakieś dwa tygodnie temu. Niby miała jakieś problemy zdrowotne ale wiem też, że nie bardzo jej się podobało.
Praca przynosi mi dużo satysfakcji ale teraz jak już radze sobie w miarę z dziećmi chciałabym więcej wyzwań a tu nie ma co robić! Ludzi coraz mniej! Porażka! Wczoraj mieliśmy zrobić Wieczór komediowy ze skeczami ale mieliśmy tylko dwa stoliki zajęte na widowni a do dwóch skeczy potrzebowaliśmy ochotników więc ostatecznie nie mielibyśmy już żadnych widzów! Słabo, bardzo bardzo słabo!
Muszę za to przyznać, że chyba jestem świetna w Mini Disco i na prawdę to lubię, cała "potańcówka" trwa pół godziny i na koniec człowiek jest cały mokry! Oddaje się wtedy całą swoją energię, na przemian tańcząc i śpiewając jednocześnie z przekamażaniem się przez mikrofon z dziećmi. Strój też robi swoje i po całym show człowiek jest wykończony jak po godzinie dobrego aerobiku ale też z poczuciem ogromnej satysfakcji :)
Czas leci mi tutaj bardzo szybko i co chwila tylko zdaję sobie sprawę, że to już niedziela, nasz dzień wolny :D
Jem bardzo dużo i niestety nie tracę na wadze :( To jest jedyna rzecz, z której jestem nie pocieszona :( No ale może kiedyś się w końcu z tym jakoś pogodzę chociaż nie potrafię sobie tego wyobrazić!!!
Proszę napiszcie mi swoje dyspozycje co do przyjazdu na Majorkę bo trzeba to zacząć ogarniać! Czekam na Wasze odpowiedzi! Przesyłam gorące buziaki :***

czwartek, 2 czerwca 2011

Na reszcie powoli się zaczyna...

Wczoraj niestety pogoda była taka z leksza do dupy więc nie można było zrobić dla dzieci "dnia morza" i wszystkie pozostale gry i zabawy, także dla dorosłych trzeba było przeprowadzić w budynku. My z Jori będziemy na razie zajmować się dziećmi tak więc wczoraj prowadziłyśmy "sjoelbak" - taką holenderską grę a później Memory. Nie jest wcale tak łatwo jak się wydaje, szczególnie jak masz dużo dzieci i musisz cały czas wszystkie aktywizować, na prawdę bardzo łatwo się nudzą! Przy sjoelbaku jeszcze nam tak do końca nie wychodziło, ale już przy Memory było lepiej a momentami bardzo zabawnie! Staram się zapamiętać ich imiona i to też jest śmieszne jak łapię się rano myjąc głowę na tym, że staram się kojarzyć twarze z imionami! Dobre jest też to, że większość dzieci tutaj to Irlandczycy i oczywiście zdarza się, że dzieciaki poprawiają nasze słowa albo wymowę, wczoraj nauczyłam się, że na gumkę do włosów mówi się bubble, jaszczurka to lizard, potem przez kilka minut uczyłam się jak poprawnie wymówić "bull" ;) Śmiechowo!
Kurcze miałabym jeszcze tyle do opisania ale muszę już kończyć, do usłyszenia :)
Gorące buziaki :* :* :*

środa, 1 czerwca 2011

Pierwszy dzień pracy :)

To dziaj w końcu zaczynamy! Trochę się stresuję ale mam nadzieję, że będzie dobrze! Dowiedziałam się, że sezon w tym hotelu kończy się pod koniec października ale na ten ostatni miesiąc nie będą potrzebowali aż czterech animatorów więc prawdopodobnie ja i Jori skończymy we wrześniu i prawdopodobnie przerzucą mnie wtedy gdzieś na Wyspy Kanaryjskie ;) Extra!!!!
Wczoraj w końcu miałam trochę okazji do pogadania po hiszpańsku ;) Najpierw w sklepie, jedna śmieszna pani radziła mi jaki żel pod prysznic jest najlepszy, że ona używa takiego a takiego, a potem jak ja już byłam przy innej półce z szamponami nagle ona znowu podchodzi i pokazuje mi jeszcze jakiś inny, który podobno jest jeszcze leszy, bylo bardzp zabawnie :)
Potem zagadałm do szefa kuchni i też było ciekawie, no i z Jose, barmanem :) Wszyscy są na prawdę bardzo sympatyczni, uśmiechnięci i wydają się lubić swoją pracę, przynajmniej w mojej obecności! ;)
No nic musze już konćzyć bo lecę na śniadanie a potem o 10:15 mamy "zbiórkę" ;)
:* :* :*

wtorek, 31 maja 2011

Pierwsze dni

Jak widzicie udało mi się ponownie połączyć z internetem, tym razem nawet będąc w pokoju ;) Może rano są jakieś lepsze wibracje ;)
Dzisiaj jeszcze drugi dzień wakacji a ja już bardzo chciałabym zacząć pracować!!! Na razie razem z Jori (20 lat, też pierwszy rok animacji, z Holandii, blondnka, niebieskie oczy, generalnie niezła laska ;) przyglądamy się jak pracuje pozostałych dwóch animatorów a w sumie to jeden (Rafa - Włoch, który urodził się w Brazylii, typowy lekko wypacynkowany luzak, ale bardzo sympatyczny, odpowiada cierpliwie na wszystkie moje pytania ;) ponieważ Pacia (Patrycja - Polka, szef naszego teamu, blondynka, niebieskie oczy, generalnie niezła laska ;) korzysta sobie na razie z życia i jest poza hotelem praktycznie cały dzień. 
Na razie jest dosyć nudno bo jest jescze mało gości, mało dzieci, nie bardzo jest dla kogo prowadzić te wszystkie gry i zabawy. Na szczęście podobno już wkrótce (dwa tygodnie) wszystko powinno się zmienić i wtedy będziemy bardzo ciężko pracować :D 
Hotel Tomir, w którym jestem jest bardzo mały, 3 gwiazdkowy, dlatego też jest nas tylko czworo animatorów, poza tym atmosfera jest w miarę luźna więc nie ma jakiejś spinki i myślę, że w sumie to dobrze trafiłam jak na pierwszy raz! 
Od środy może zaczniemy też przygotowania do nocnych show :D :D :D Jak zobaczyłam nasze zaplecze, stanowisko dj-eja, wszystkie maski, stroje i akcesoria od razu pomyślałam, że TAK - to jest właśnie miejsce dla mnie, kocham się przebierać!!!! Wieczorem jak widziałam Rafę w akcji z mini disco dla dzieciaków, też pomyślałam sobie, Boże przecież ja właśnie tak zawsze się bawiłam!!! Tak mi się wydaje, że jestem właśnie stworzona do takich rzeczy, żałuję tylko, że jestem teraz w "nienajlepszej" formie fizycznej ;) i nie jestem tak pewna siebie jak to było w zeszłym roku! Ale spróbuję to pokonać i dać z siebie wszsystko mimo to.
No nic na razie kończę i do usłyszenia mam nadzieję wkrótce :) 
Gorące buziaki dla wszystkich Korków, Żelazek, Gibonów, Psiaków, Jabłonki  i Mamy też oczywiście :***

poniedziałek, 21 marca 2011

07:30 Śniadanie
         bułka wieloziarnista
         1 łyżeczka masła roślinnego
         1 plasterek sera gouda
         2 łyżeczki pastelli krewetkowej
         ogórek
         papryka
         1 parówka
         1 łyżeczka ketchupu
11:30 II Śniadanie
         180g jogurtu naturalnego
15:30 Obiad
         140g makaronu pełnoziarnistego
          połowa puszki pomidorów
          45g sera brie
          cebula, słonecznik, czosnek
          35g sosu słodko-kwaśnego Łowicz
          1 łyżka oleju słonecznikowego
Razem 1000 kcal